Wiele osób sądzi że w swojej historii najsilniejszy nurt chrześcijaństwa w Polsce od zawsze podlegał Rzymowi i jego biskupowi. Tymczasem wiele dowodów wskazuje na to że przez ok. 150 lat na obecnych ziemiach Polski kwitła oddzielna administracja kościelna w Wiślicy i w Krakowie, której arcybiskupi kontrolowali rozległe terytoria pozostałe po misjach Cyryla i Metodego, tworząc na ziemiach Polski rodzaj konkurencyjnej do rzymskiej, rozległej i bardzo niezależnej jurysdykcji kościelnej.
W moje ręce wpadła ciekawa książka, dość logicznie wywodząca okoliczności początków chrześcijaństwa (wówczas jeszcze zwanego jako obrządek cyrylo-metodiański) w Polsce. Gwoli wstępu zacytuję fragment artykułu odnoszącego się do tych samych wydarzeń:
„Historiografia polska, szczególnie ta pozostająca w zgodzie z taką wizją dziejów Polski, jaką promuje Kościół, chętnie przedstawia początki naszych dziejów tak, jakby przed Mieszkiem, a szczególnie przed aktem, jakiego dokonał, tj. przyjęciem chrztu, na ziemiach tych była po prostu pustynia. [4]
Otóż- jak na dziesiątkach stron dowodzi autor na podstawie źródeł z epoki i analizujących ją bardziej nam współczesnych historyków, w Polsce wraz z chrztem księcia Mieszka I wprowadzony został obrządek łaciński i podległość organizacji kościelnej Rzymowi, podczas gdy równolegle funkcjonował o co najmniej 90 lat starszy obrządek słowiański (cyrylo-metodiański), raczej wprowadzony „mieczem” na tereny obecnej Polski około 874-875 roku. Stało się to najpóźniej wraz z najazdem Świętopełka I na Państwo Wiślan i przyłączeniem państwa Wiślan do Rzeszy Wielkomorawskiej.
Nad górną Wisłą powstało nowe słowiańskie państwo. Wymienia ich w książce „Opis Niemiec”, kraj ich nazywa „Visleland” – Kraj Wiślan. [1] .
„Jeszcze jeden dokument potwierdza fakt istnienia państwa Wiślan, jest nim „Chorografia”, czyli tak zwane anglosaskie uzupełnienie opisu świata sporządzone na podstawie relacji wikingów Othera i Wulfstana za czasów króla Alfreda Wielkiego (871-899). Tam też znajdujemy informację „na wschód od Moraw jest kraj Wisła (Wisle land)”. [1]
W „Żywocie św. Metodego”, napisanym przez jednego z uczniów tuż po roku 885, znalazł się następujący ustęp:„Pogansk knjaz, silen vel’ma, sedja v Yisle, rugasesja krstjanom i pakosti dejase. Poslav ze k nemu ręce: dobro ti sje krstiti, synu, voleju svojeju na swojej zemli, da ne plenem nudmi krscen budesi na cuzej zemli i pomjanesi mja, jeże i byst”.
W polskim tłumaczeniu wzmianka brzmi:
„Potężny książę panujący we Wisłach, urągał” chrześcijanom i wyrządzał im krzywdy. Posławszy więc do niego wieść (Metody) rzecze: Dobrze byłoby, synu, abyś się dobrowolnie ochrzcił na swej ziemi, bo nie będziesz wzięty do niewoli i pod przymusem ochrzczony na cudzej ziemi. I wspomnisz mnie, co się też stało”.
Autor przeczesuje wczesne źródła w poszukiwaniu objawów kultu typowego dla tej wersji obrządku. I znajduje je. Na dowód kultu św. Gorazda, jednego z uczniów Cyryla i Metodego, natrafia na kalendarzu pochodzących z Wiślicy z II połowy XIV wieku. Święty ten nigdy nie był na liście świętych kościoła obrządku łacińskiego.
F.Dvornik, wybitny slawista czeskiego pochodzenia i zarazem ksiądz katolicki, w książce „Byzantine Missions Among the Slavs”, wydanej w New Jersey w 1970 r. wprost pisze, że nie ulega wątpliwości, iż podczas najazdu Madziarów na Wielkie Morawy w 907 r. arcybiskup cyrylo-metodiański schronił się w Małopolsce i z niej kierował rozległą metropolią, która obejmowała prawie wszystkie ziemie słowiańskie.” [1] Dvornik utrzymuje iż wszystko wskazuje na to iż po 907 roku to w Małopolsce mieściło się główne centrum tego obrządku.
Aż do 955 roku zachodnia Małopolska była odcięta od kontaktu ze światem zachodnim z uwagi wojen na południu (najazdów madziarskich). Arcybiskup Gorazd i jego następcy musieli działać samodzielnie. Analizując opisy obrzędów, pisze że prawdopodobnie już pierwsi Piastowie byli wyznawcami cyrylo-metodyzmu i jej obrządku chrześcijaństwa.
„Kolejnych dowodem na obecność cyrylo-metodianizmu w Polsce był ślub Mieszka I z Dobrawą. Ślub chrześcijanki z poganinem w X w. były wielką hańbą dla chrześcijaństwa. Mieszko musiał być więc ochrzczony najpierw w obrządku słowiańskim, a następnie przejść na rzymski.” [2]
Znajduje też sporo nieścisłości w annałach i pyta: „Jak to mogło się stać, że kiedy w 968 r. powstało w Poznaniu pierwsze biskupstwo polskie,o dwa lata wcześniej rezydował w Krakowie arcybiskup, mający jurysdykcją kościelną nad kilkoma biskupstwami w Polsce?” [1] Inny autor zauważa: „Znowu powołując się na chrześcijańskiego historyka, biskupa Thietmara, pierwszym biskupem Krakowa był Niemiec, Poppon”. Z kolei w „Katalogu biskupów krakowskich”, powstałym na początku XI w., zawarta jest informacja, że przed biskupem Popponem byli biskupi „Prohorus et Proculphus” – byli to biskupi najprawdopodobniej obrządku słowiańskiego. ” [3]
„Dwa katalogi biskupów krakowskich (Nr.4 i Nr.5) podają, że od Prohora do Lamberta żuli wszyscy hierarchowie byli arcybiskupami, natomiast trzy mniejsze katalogi, że tylko biskupami.
4. Rocznik Kapituły Krakowskiej podaje pod rokiem 1027: „Ypolytus archiepiscopus obiit, Bossuta successit”, a pod rokiem 1028: „Stefanus archiepiscopus obiit”.”[1]
Autor bada doniesienia o postępach ówczesnej chrystianizacji. Biskup Theotmar już w roku 900 pisał do papieża, że cały wschód jest nawrócony i misjonarze nie mają co robić, mając na myśli także południowe tereny obecnej Polski. Autor przypomina słowiańską wersję chrześcijaństwa w opactwie w Tyńcu, przypominając zapisy kronikarzy którzy wyjaśniają okoliczności założenia opactwa „podając pod rokiem 991, że z Wągier (Słowacji) przybyła liczna grupa zakonników, którzy przynieśli z sobą „prawdziwą wiarą”.[1]
„’W „Chronografie” niejakiego Samuela, diaka z Dubkowa, rękopisie z XV wieku, lecz opartym na wcześniejszym tekście1, po przytoczeniu faktu, że Cyryl, filozof, „wynalazłszy pismo słowiańskie zapisał je u Morawian, u Lachów i innych narodów, a potem na Rusi” wzmianka podaje, ze św. Wojciech
„zniszczył prawdziwą wiarą i słowiańskie pismo odrzucił i zaprowadził pismo łacińskie, obrazy prawdziwej wiary popalił, biskupów i księży jednych pozabijał, drugich rozegnał i poszedł do Prus i tam został ubity, Wojciech, biskup łaciński”. ” (…)
Wzmianka podaje, że św. Wojciech „obrazy prawdziwej wiary” popalił. [1]
Inny autor z kolei bada tezy o walce Wojciecha z innymi obrządkami chrześcijaństwa:
„Henryk Paszkiewicz twierdzi, że tak właśnie było i wbrew opinii wielu badaczy uznaje pogląd o współistnieniu w Polsce dwóch obrządków. Z kolei prof. Łowmiański uznał przekaz Samuela z Dubkowa za wiarygodny, a tam napisano, że w czasach Chrobrego nie kto inny, ale św. Wojciech energicznie słowiański obrządek zwalczał! Wzmianka z pism ruskich (nie przez wszystkich badaczy uznana za wiarygodną) o złupieniu przez Wojciecha świątyni obrządku słowiańskiego mogłoby tę hipotezę potwierdzić.” [4]
Wkrótce potem nastają czasy reakcji, przez autora odczytane jako walki wyznawców różnych wersji chrześcijaństwa. Przyzywa przykłady zwalczanych sekt w ówczesnej Europie (bogomilcy, albigensi) i każe traktować wydarzenia jako formę walki papiestwa o wpływy w różnowierczej jeszcze wówczas Polsce.
Kronikarz Gall pisze o tych wydarzeniach z perspektywy katolickiej:
„albowiem poddani podnieśli bunt przeciw panowaniu możnych i sami siebie uczynili panującymi. Ponadto także od wiary katolickiej odchyliwszy się (de fide catholica deviantes), czego bez płaczu nie można powiedzieć, przeciw biskupom i kapłanom Boże siedziby zagarnęli, a jednych z nich, którzy byli godni, zgładzili mieczem, a innych z nich ukamienowali”.
Długosz opisując podobne wypadki przedstawia, że spowodowali je „in fide vacillans in religione oberans”, a więc heretycy. [1]
Autor na wielu stronach analizuje dokumenty wojen domowych z lat 1030-1038 i dostrzega, że w żadnym dokumencie nie ma wyrażenia „idolatra” czy „paganorum”. Historycy zaliczyli bitwą Kazimierza Odnowiciela z Masławem do „reakcji pogańskiej”. Tymczasem Gall opisując wydarzenie nadmienia, że po zwycięstwie nad wojskami Masława Kazimierz Odnowiciel przemawiając do swoich rycerzy, powiedział: „Pokonawszy tylu fałszywych chrześcijan (superatis tot falsis christicolicos), już bezpiecznie walczyć będziecie z poganami”. Wg niego, z tych słów wynika, że: „ani Masław, ani jego rycerze nie byli poganami, jak Prusowie, którzy nadciągnęli z pomocą, lecz widząc klęskę wielkorządcy Mazowsza, pospiesznie wycofali się do swego kraju.”[1]
Autor wyszukuje ciekawe opisy reakcji pogańskiej, ukazując ją w świetle mniej znanych jej opisów z tamtych czasów. Ukazywały one „a fide katholica deviuantes”, którzy kościoły przejmowali a nie burzyli, mimo że kult pogański nie odbywał się w świątyniach. Autor pyta, dlaczego przy rzekomym wprowadzaniu chrześcijaństwa (jak przedstawia to historiografia wierna tradycji katolickiej) nie natrafiono na żaden opór, tymczasem wybuchł on po 60 latach?
„W kronikach średniowiecznych obrządek ten otrzymał wiele ujemnych nazw. Była to „cum paganismo polluta religio” – religia skażona bałwochwalstwem”; „falsi christiani” – fałszywi chrześcijanie; „a fide catholica deviantes” – odchyleni od wiary katolickiej; „prophanatio fidei christianae” -profanacja wiary chrześcijańskiej; „intolerabilia simul barbaros sclavorum pertaesa ritus” – nie do tolerowania i prawie barbarzyński obrządek słowiański itp.”[1]
Autor znajduje opisy słowiańskiej biblioteki chrześcijańskiej w opactwie w Tyńcu, wówczas ośrodku tej formy obrządku. Aron, mnich kluniacki został powołany nowym arcybiskupem Krakowa w 1046 roku, i uznawany jest za tego który położył kres działalności słowiańskiego opactwa chrześcijańskiego.
Odkrycia archeologiczne w Wiślicy pozwalają datować chrześcijaństwo w Polsce na okres po 879 roku. Włodzimierz Antoniewicz, profesor uniwersytetu Warszawskiego prowadząc prace poszukiwawcze w Wiślicy w roku 1954 natknął się na szczątki kościółka przedromańskiego. Co więcej, znaleziono w nim misę chrzcielną znacznie starszą i stanowiącą wsparcie dla ściany budynku, a więc sugerowałoby to iż z braku dorosłych pogan w okolicy nie była już używana. Starsze budowle sakralne – ruiny katedry z X wieku- odkryto jeszcze w Przemyślu.”Warto podkreślić także, że podobne zespoły monastyczne jak na tutejszym Wzgórzu Zamkowym ( rotunda wraz z prostokątnym budynkiem ) odkryto także w innych miastach Polski takich jak: Kraków, Giecz, Wiślica, Ostrów Lednicki , Płock” – podaje witryna donosząca o przemyskim zabytku i jego historii.” W Smogorzewie na Śląsku przed I wojną światową odkryto grób biskupa. Zmarły dostojnik niełacińskiego kościoła z X wieku miał dzierżyć ikonę w dłoniach.
Za koniec niezależności tego ośrodka jurysdykcji chrześcijańskiej, konkurencyjnego wobec Rzymu i ówczesnego Konstantynopola, autor uważa zabójstwo krakowskiego biskupa Stanisława, wg niego działającego jako biskup obrządku innego niż łaciński, konkurencyjnego wobec ówczesnych struktur kościelnych w Polsce.
„Kiedy Bolesław Śmiały rozkazał rycerzom w kościele na Skałce – jak podaje Długosz – aby się zucili na biskupa Stanisława, a oni się wzdrygali, wtedy krzyknął z pogardą: „Co, popa się boicie?”.
Nazwa „pop” odnosiła się do księży słowiańskich, podczas gdy duchowni łacińscy byli „księżami”.”
Autor dziwi się kultowi oddawanemu królowi- biskupobójcy:
„Jego dzień, rzecz charakterystyczna, obchodzono 11 kwietnia, a więc w ten sam dzień, kiedy Stanisław został stracony. Czyżby śmierć biskupa miała tak duże znaczenie dla łacinników, że króla desygnowała do wyniesienia na ołtarze? (…) Biskup Stanisław zginął 1079 roku, czyli w dwadzieścia lat po rozdziale Kościoła na wschodni i zachodni. Czy był on jeszcze biskupem słowiańskim, czy już prawosławnym? Tymczasem Bolesław Śmiały nie tylko nie pokutował, ale zaraz po śmierci znalazł się na liście „Venerabilis” i był czczony w zakonach cystersów i benedyktynów do XVII wieku”.[1]
Opr. Adam Fularz
Literatura:
[1]http://prawoslawnypartyzant.wordpress.com/multimedia/ksiazki/po-polsku/frank-kmietowicz%E2%80%93%E2%80%9Ekiedy-krakow-byl-trzecim-rzymem%E2%80%9D/
[2] http://pl.wikipedia.org/wiki/Cyrylo-metodianizm
[3] http://ryuuk.salon24.pl/266905,jak-ksiaze-mieszko-wiare-pomylil
[4] http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,57
By admin